Nauka
Tomasz Konieczny inauguruje Festiwal Opery Bałtyckiej
Polski bas-baryton Tomasz Konieczny ujawnił swoje plany związane z lipcowym inauguracyjnym Festiwalem Opery Bałtyckiej.
Znany wagnerzysta i gwiazda Metropolitan Opera, La Scali, Opery Wiedeńskiej i Festiwalu w Bayreuth rozmawia z światło wapienne o ambitnym projekcie, który ma nadzieję wkrótce zająć miejsce obok festiwali w Salzburgu, Bregencji i Aix-en-Provence.
W okresie międzywojennym coroczny Festiwal Wagnerowski w Sopocie na stałe wpisał się w europejski kalendarz kulturalny. Jego monumentalne inscenizacje plenerowe przyciągały publiczność z całego świata. W 1936 roku pobił rekordy, kiedy na trybunach zapełniło się ponad 30 000 osób.
Ale festiwal popadł w zapomnienie po II wojnie światowej. Specjalnie wybudowany amfiteatr pod gołym niebem – Opera Leśna – stał się miejscem komunistycznych koncertów propagandowych, a także corocznego Sopockiego Festiwalu Muzycznego, który przyciąga wykonawców z obu stron żelaznej kurtyny na święto muzyki pop. . .
Teraz, gdy dyrektorem artystycznym jest Konieczny, opera znów zajmie centralne miejsce. Czy ma nadzieję na przywrócenie Sopocie wagnerowskiej wiarygodności, dzięki której uzdrowisko nazywane było „Bayreuth Północy”?
„Stało się tak, ponieważ od 1922 roku organizatorzy programowali tylko Wagnera. To powiedziawszy, nigdy tak naprawdę nie mogło konkurować z Bayreuth, które wystawiało osiem kanonicznych oper wagnerowskich podczas każdego festiwalu, z codziennymi występami” – mówi Konieczny.
„Tutaj był tylko jeden, góra dwa. Zawsze jednak pięknie się prezentowały. Organizatorzy doskonale wykorzystali naturalne środowisko, a performerzy wyglądali spomiędzy drzew, gdy wchodzili na scenę w naturalnie ukształtowanym amfiteatrze”.
„W pewnym sensie przywracamy tę tradycję, ale to nie znaczy, że będziemy grać tylko Wagnera. Na przykład w przyszłym roku szukamy prac programowych, które pozwolą nam zaangażować gwiazdy z Polski i ze świata, a ich repertuar zadecyduje, które tytuły będziemy mogli wybrać”.
Konieczny ma też nadzieję, że festiwal przekształci się w konferencję dla domów i praktyków z całego regionu. „Zmieniliśmy nazwę na Festiwal Opery Bałtyckiej, abyśmy mogli wchodzić w interakcje z teatrami operowymi z innych krajów bałtyckich i zapraszać je do udziału” – mówi.
Lipcowy inauguracyjny festiwal obejmuje dwa najbardziej znane nadmorskie miejsca w Polsce. Otwarcie w Operze Bałtyckiej Gdańsk nową produkcją Opery Krakowskiej Szymanowskiego Loteria dla Mężów lub Panów Młodych nr 69natomiast na Scenie Leśnej w sąsiednim Sopocie odbędzie się Wagnera Latający Holender, pod dyrekcją Maestro Marka Janowskiego. W rolach głównych Andrzej Dobber i Ricarda Merbeth jako Senta. Erika zagra Stefan Vinke, który w tym miesiącu dołącza do Opery Australia jako Tannhäuser w Melbourne i jako Siegfried w cykl dotykowy w Brisbane pod koniec roku.
Dlaczego Latający Holender? „Uwielbiam Wagnera” — mówi Konieczny. „To krótka opera, trwa zaledwie dwie i pół godziny, więc jest praktycznym wyborem w porównaniu z dłuższymi utworami, które trwają cztery lub więcej godzin, i jest to historia, która wpisuje się w morską historię Sopotu”.
– Poza tym amfiteatr pod gołym niebem sprzyja jego inscenizacji. Baldachim powyżej przypomina żagiel statku, a las cofający się za sceną przywołuje głębię oceanu”.
Konieczny jest zdeterminowany, aby jedną z gwiazd była Opera Leśna. „Kiedy po raz pierwszy wpadłem na ten pomysł w 2020 roku, rozmawiałem o tym ze scenografem Borisem Kudličką. Pracowaliśmy razem nad Halka w Theater an der Wien w Wiedniu i od razu chciał się dostać na pokład. Podobnie jak mnie, zainteresował go pomysł podkreślenia unikalnych cech Opery Leśnej, które składają się na narrację, i pomyśleliśmy, że Holenderski była to idealna opera dla kosmosu”.
Pierwotnie miał dyrygować Stefan Soltesz Latający HolenderJednak słynny dyrygent zmarł tragicznie w Wiedniu w ubiegłym roku. Konieczny musiał szukać kogoś innego.
„Nigdy nie sądziłem, że Marek Janowski się zgodzi, bo wiadomo, że od lat nie dyryguje operami. Zrobił wyjątek dla Bayerische Staatsoper w Monachium i teraz robi wyjątek dla nas, ponieważ [as a Polish-German conductor] to jest twoja ojczyzna. Zanim został legendarnym dyrygentem, został zmuszony do emigracji wraz z matką, a Polska zajmuje szczególne miejsce w jego sercu”.
Konieczny dodaje: „To piękna rzecz, bo jest przykładem etosu tego, co staramy się zrobić, czyli zjednoczenia krajów bałtyckich”.
Drugą dużą produkcją festiwalu jest film Szymanowskiego Loteria dla Mężów lub Panów Młodych nr 69. Odbędzie się zgodnie z podstawową zasadą festiwalu: zaprezentować nowe talenty operowe obok uznanych i doświadczonych wykonawców.
„Matką chrzestną” projektu jest Beata Klatka, dyrektor Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Stanisława Moniuszki i dyrektor Akademii Operowej im. Opery Narodowej w Warszawie – wyjaśnia Konieczny. „Proponowała tytuł w zeszłym roku i wtedy zrodził się pomysł angażowania uczniów. Śpiewałam z akademią i dwukrotnie z Polską Orkiestrą Radiową i byłam bardzo zadowolona z efektów.”
Konieczny kontynuuje: „Zdecydowałem się przyjąć tutaj podobny model. Tym razem współpracujemy z Operą Krakowską i przesłuchaliśmy około 70 młodych śpiewaków, którzy wystąpią obok uznanych artystów z całego świata.”
Festiwal to również całodniowy maraton filmowy z bogatym programem wydarzeń dla całej rodziny. „Zróbmy segregację Halka, w którym grałem” – mówi Konieczny. „Dwa razy pokazywano go w Wiedniu w ramach letniego festiwalu filmowego i spotkał się z bardzo dobrym przyjęciem, więc postanowiliśmy zrobić coś podobnego tutaj. Spektakl wyreżyserował Mariusz Treliński, dyrektor artystyczny Opery Narodowej, on też będzie przemawiał na naszym festiwalu.”
„Zwieńczeniem maratonu filmowego będzie występ wielokrotnie nagradzanego międzynarodowego reżysera i animatora Mariusza Wilczyńskiego, znanego m.in. Zabij go i opuść to miasto. Stworzy improwizowane animowane sekwencje z muzyką Bacha, które również będą wykonywane na żywo.”
Konieczny nie ma wątpliwości co do istotnej roli, jaką odgrywają festiwale w tkance kulturalnej i jest przekonany, że nadszedł właściwy czas, aby zarówno miłośnicy opery, jak i nowicjusze mieli coś więcej do zaoferowania.
„Festiwale są niezwykle ważne, bo dają nam możliwość zaprezentowania dzieł, których inaczej byśmy nie zobaczyli, jak Szymanowski. Co jednak najważniejsze, na obcowanie z tą formą sztuki narażone są osoby, które na co dzień nie chodzą do opery, ale przebywają na wakacjach w takich miastach jak Sopot. To łamie wszelkie ich uprzedzenia, a kiedy wracają do domu, zaczynają uczęszczać na nie coraz częściej”.
Trwający cztery dni Festiwal Opery Bałtyckiej zgromadzi dwie orkiestry, dwa chóry i dziesiątki wybitnych artystów solowych i kreatywnych przy dwóch zupełnie nowych produkcjach, pokazach filmowych, warsztatach dla dzieci i kursach mistrzowskich poświęconych edukacji muzycznej, a wszystko to w celu promowania współpraca międzynarodowa. .
O Festiwal Opery Bałtyckiej uciekać przed 14-17 lipca w Operze Bałtyckiej Gdańsk i o godz Opera Leśna Sopot w Polsce.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”