Najważniejsze wiadomości
„Kulturowy pociąg” łączy Niemcy i Polskę – DW – 08.01.2023
Od 2016 roku „pociąg kultury” kursuje między stolicą Niemiec Berlinem a Wrocławiem w południowo-zachodniej Polsce. Podróż między miastami nad Szprewą a Odrą trwa 4,5 godziny – to wystarczająco dużo czasu, aby poinformować pasażerów o kulturze, jaka czeka ich na końcu podróży i zapewnić im rozrywkę. Na pokładzie pasażerowie znajdą pisarzy, muzyków, pracowników kultury, bibliotekę i wystawę stałą.
Pierwotnie projekt miał trwać sześć miesięcy, ale odniósł taki sukces, że nigdy nie został odwołany. Rozwinęła się w szanowaną instytucję znaną daleko poza niemiecko-polskim pograniczem.
Polska i Berlin współpracują na rzecz promocji kultury
Rafał Dutkiewicz, były prezydent Wrocławia, powiedział, że był jednym z inicjatorów tego pomysłu. „Ktoś z ratusza od razu wymyślił nazwę: Pociąg do kultury” – powiedział, dodając, że celem jest rozszerzenie współpracy kulturalnej Polski z Berlinem i jednocześnie krajem związkowym Brandenburgia, w okresie określonym dwa lata wcześniej, aby ożywić połączenia kolejowe między dwoma miastami.
Powiedział, że po stronie niemieckiej kluczową rolę w realizacji i sukcesie pomysłu odegrała „grupa młodych kreatywnych ludzi”.
Na długo przed rozpoczęciem projektu teatrolog i germanistka Ewa Strozczyńska-Wille oraz tłumaczka Natalie Wassermann połączyły siły z reżyserem i producentem Oliverem Spatzem, aby pracować nad tym wspólnym niemiecko-polskim dziełem. Spatz, który w latach 2015-2016 był dyrektorem Forum Kleista we Frankfurcie nad Odrą, nadal jest kierownikiem projektu pociągu kulturalnego.
„Od dawna mieliśmy pomysł oferowania kultury w pociągu” – mówi Wasserman. Kiedy Wrocław został wybrany Europejską Stolicą Kultury w 2016 roku, była to niepowtarzalna okazja do zrealizowania marzenia – powiedziała, dodając, że zebrał się „konglomerat pomysłów”.
Dziewiczy rejs wyprzedany
Kiedy 30 kwietnia 2016 pociąg kulturalny wyruszył w swój dziewiczy rejs z berlińskiej stacji Lichtenberg, zespół Spatza wstrzymał oddech. – Baliśmy się, że z powodu długiej podróży nikt nie wsiądzie do pociągu – wspomina.
W końcu zostali całkowicie zaskoczeni. „O wiele więcej osób chciało podróżować, niż mogliśmy pomieścić” – powiedział. „Zaplanowaliśmy pojemność 420 miejsc. Po dwóch tygodniach wszystkie miejsca zostały wyprzedane. To nas rozwaliło”.
Organizatorzy stanęli przed trudnym wyzwaniem stworzenia programu kulturalnego, który spodoba się szerokiemu gronu odbiorców. Opracowali podstawową koncepcję skierowaną do szerokiego grona odbiorców, z quizem i mobilną biblioteką na pokładzie. Pasażerom zadano proste pytania, m.in. B. podanie liczby stanów lub województw w obu krajach. „Chodziło o to, żeby ludzie mówili” – wspomina Wasserman.
Literatura, muzyka, teatr i dyskoteka na pokładzie
Przede wszystkim jednak pociąg służył jako miejsce muzyki, teatru, tańca i wykładów. Były wieczory klubowe i tańce herbaciane, coś na każdy gust – „kulturalna torba na zakupy”, jak jeden z reporterów z The taz Gazeta codzienna ujęła to raz.
„W pociągu panuje fantastyczna, otwarta atmosfera” – mówi Dorota Danielewicz, urodzona w Polsce pisarka z Berlina. „Ludzie dzielą się swoimi doświadczeniami i nawiązują nowe znajomości”.
Autor jest niemal stałym bywalcem pociągu kulturalnego. Prezentowała tam swoje książki „W poszukiwaniu duszy Berlina” i „Biała piosenka”. Powiedziała, że pociągiem jeździ też dla przyjemności, np. na jarmark bożonarodzeniowy we Wrocławiu.
Pociągami podróżują też politycy, w tym premier Brandenburgii Dietmar Woidke, który podczas podróży rozmawiał z byłym prezydentem Wrocławia Dutkiewiczem o przyszłości stosunków polsko-niemieckich. Minister kultury i Europy Berlina Klaus Lederer podróżował pociągiem z polskimi kolegami, aby wyjaśnić sytuację w stolicy Niemiec. „Pociąg kulturowy tworzy nieformalne poziomy dla większej liczby kontaktów” — mówi Oliver Spatz.
Projekt miał trwać sześć miesięcy od maja do października 2016 r. Ze względu na wielki sukces z 22 000 zarejestrowanych pasażerów tylko w pierwszym roku, był on wielokrotnie przedłużany.
„Zawsze mówiliśmy, że do końca roku to wszystko” – powiedziała Natalie Wasserman. Ale pociąg nadal działał i stał się hitem w obu krajach. Połączenie zostało wstrzymane na rok z powodu pandemii COVID, ale pociąg znów kursuje od czerwca 2021 roku.
Przyszłe finansowanie pociągu zabezpieczone
Pociąg kulturalny pomógł stworzyć sieć, która sięga daleko w okoliczne regiony i miasta, powiedział Wasserman. Spatz dodał, że zainteresowanie projektem wykazały inne polskie miasta, w tym Poznań i Szczecin.
Od momentu powstania z pociągu skorzystało ponad 80 000 pasażerów. W marcu i kwietniu 2022 r. pociąg przetransportował także z Polski do Niemiec 6 tys. ukraińskich uchodźców.
Do niedawna projekt był finansowany przez Towarzystwo Polsko-Niemieckie w Berlinie, koszty ponosiły kraje związkowe Berlin i Brandenburgia. Był to układ tymczasowy, który zakończył się koalicyjnym rządem kraju związkowego Berlin, który sprawował władzę od 2021 roku – finansowanie pociągu kulturalnego stało się wówczas częścią umowy koalicyjnej. Od października 2022 roku projekt finansuje państwowa firma Kulturprojekte Berlin.
Wreszcie kierownik projektu Oliver Spatz i jego zespół mogą planować dalej niż do końca roku. Po ostatniej sylwestrowej przejażdżce pociągu następuje trzymiesięczna przerwa, zanim pociąg ponownie wyruszy w kwietniu, tym razem z przystankiem w Bolesławcu, słynącym z granatowej ceramiki. Pasażerowie mogą podróżować z Berlina do Wrocławia za 19 euro, w tym program kulturalny.
Trwają prace nad nowym programem: Wolfgang Templin, pisarz i były członek opozycji w NRD, został zarezerwowany jako gospodarz wycieczki. „Niemcy zbyt mało wiedzą o wkładzie Polski w historię europejskiej wolności. Chciałbym spróbować wypełnić tę lukę” – powiedział Templin w rozmowie z DW.
Ten artykuł został pierwotnie napisany w języku niemieckim.
„Zapalony odkrywca. Miłośnik piwa. Miłośnik bekonu. Fanatyk sieci. Przedsiębiorca. Pisarz”.