Nauka
Dlaczego Wielka Brytania powinna natychmiast wycofać się z wysp Chagos na Mauritiusie
Uwaga redaktora: Piotr Harrisprofesor nadzwyczajny nauk politycznych w Uniwersytet Stanowy Kolorado, napisany w tym artykule dla The Conversation w grudniu 2022 r. Colorado State jest instytucją wnoszącą wkład w The Conversation, niezależną współpracę między redaktorami i naukowcami, która dostarcza opinii publicznej przemyślaną analizę wiadomości i komentarze. Zobacz pełną listę profesorów współpracujących i ich artykuły tutaj🇧🇷
Wielka Brytania ma zamiar ponownie zdekolonizować Mauritius. Pierwsza próba dekolonizacji miała miejsce w 1968 r., ale nie została zrealizowana, gdy Londyn zachował kontrolę nad grupą wysp, które od dawna uważano za terytorium Mauritiusa: archipelag Chagos.
W ostatnich latach społeczność międzynarodowa wyrażała jasny i spójny pogląd, że brytyjska okupacja Wysp Chagos trwa nielegalny🇧🇷 Teraz Londyn i Port Louis są zobowiązane rozmowy o przyszłości wysp – być może ostatnim akcie dekolonizacji Mauritiusa.
brytyjski minister spraw zagranicznych James Cleverly zasugerował że porozumienie w sprawie statusu archipelagu Chagos nastąpi „na początku przyszłego roku”.
Ale jak może dojść do ugody?
Odpowiedź zależy prawie całkowicie od tego, co można uzgodnić w sprawie przyszłości Diego Garcii, największej wyspy archipelagu Chagos. Jest to miejsce krytycznej amerykańskiej bazy wojskowej, którą Wielka Brytania należycie gościła przez ostatnie 50 lat.
słoń amerykański
Trudno przecenić prawne i polityczne naciski, z jakimi boryka się Wielka Brytania, by wycofać się z Wysp Chagos. nie mniej niż 116 rządów narodowychThe Zgromadzenie Ogólne ONZThe Unia Afrykańska i Międzynarodowy Trybunał Sprawiedliwości wezwał Wielką Brytanię do zaprzestania okupacji wysp. O ugruntowana opinia społeczności międzynarodowej jest to, że Diego Garcia i reszta archipelagu Chagos należą do Mauritiusa, a nie do Wielkiej Brytanii. To nie jest bardzo szara strefa.
Ale przestrzeganie prawa międzynarodowego jest aktem dobrowolnym.
Przez długi czas polityka Wielkiej Brytanii polegała na tym, że Wyspy Chagos zostaną zwrócone Mauritiusowi, kiedy będą Nie jest to już konieczne „w celach obronnych”. W swoim pisemnym oświadczeniu zapowiadającym negocjacje z Port Louis Cleverly zdawał się potwierdzać to zobowiązanie, podkreślając, że „każda umowa między naszymi dwoma krajami zapewni dalsze skuteczne działanie” bazy w Diego Garcia.
Słoń w pokoju polega na tym, że Wielka Brytania nie potrzebuje teraz – i rzeczywiście nigdy tak naprawdę nie polegała – Archipelagu Chagos do celów wojskowych. Tylko garstka brytyjskich żołnierzy przechodzi przez Diego Garcię. Na co zatem czeka Londyn?
W rzeczywistości to siły amerykańskie wykorzystują wyspę Diego Garcia jako centrum logistyczne i punkt wyjścia do działań militarnych na Indo-Pacyfiku. Podczas negocjacji z Mauritiusem przywódcy brytyjscy są zatem bardziej zainteresowani zapewnieniem, że przekazanie władzy do Port Louis nie zaszkodzi amerykańskim interesom wojskowym.
To właśnie będzie kształtować negocjacje w sprawie przyszłości terytorium.
Przed nami trudne rozmowy
Cztery scenariusze wyróżniają się jako realistyczne.
Po pierwsze, Wielka Brytania mogła zrzec się roszczeń do archipelagu Chagos bez zwłoki i pod kilkoma warunkami, jeśli w ogóle. Byłby to „najczystszy” sposób wypełnienia zobowiązań Londynu wobec Mauritiusa wynikających z prawa międzynarodowego. Wtedy decyzja o przyszłości bazy w Diego Garcia należałaby do Port Louis i Waszyngtonu.
Po drugie, Londyn mógłby zasugerować podejście etapowe do dekolonizacji. W początkowej fazie Wielka Brytania zwróci Mauritiusowi tak zwane „zewnętrzne” wyspy Chagos – tj. 57 wysp archipelagu, które nigdy nie były wykorzystywane do celów wojskowych, a które są rozrzucone około 100 mil na północ i zachód od Diego Garcia. Ale w zamian Port Louis przyznałby Londynowi tymczasową suwerenność nad Diego Garcią (brytyjskim terytorium Oceanu Indyjskiego), aby baza mogła kontynuować nieprzerwaną działalność przez określony czas.
Innym wariantem tej opcji byłoby uznanie przez Wielką Brytanię suwerenności Mauritiusa nad całym archipelagiem Chagos – w tym nad Diego Garcią – ale wynegocjowanie praw dostępu dla siebie i Stanów Zjednoczonych.
Wreszcie negocjacje mogą zakończyć się niepowodzeniem. To jest realna możliwość. Jest mało prawdopodobne, aby decydenci w Londynie zgodzili się na coś, czego Waszyngton nie może poprzeć.
Przypadek całkowitej dekolonizacji
Ściśle dwustronne rozmowy mogą nie być najlepszym sposobem rozwiązania sporu o Chagos. W ten proces muszą być również zaangażowane Stany Zjednoczone.
Rzeczywiście, znalezienie długoterminowego porozumienia między Waszyngtonem a Port Louis jest skomplikowane przez uporczywe próby Wielkiej Brytanii, by służyć jako pośrednik. W końcu kolonializm i nielegalność są trudne do pogodzenia w umowach dyplomatycznych.
Wielka Brytania powinna ogłosić pełną i bezwarunkową dekolonizację terytorium jako tło dla Mauritiusa i Stanów Zjednoczonych do przedyskutowania kwestii, które ich obu dotyczą: podstawowych praw, porozumienia o statusie sił i wsparcia przesiedlonej społeczności Czagos, by wymienić tylko trzy.
Armia USA jest zorganizowana przez różnorodne rządy narodowe na każdym kontynencie. Radzenie sobie z Mauritiusem nie powinno być trudniejsze niż z Australią, Polską, Arabią Saudyjską czy Koreą Południową.
W każdym razie Londyn nie ma do odegrania konstruktywnej roli w tych dyskusjach, które dotyczą raczej przyszłości terytorium niż jego przeszłości.
Ten artykuł został ponownie opublikowany z Rozmowa na licencji Creative Commons. przeczytać oryginalny artykuł🇧🇷
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”