Connect with us

Świat

Bandyci atakują kluczowe szyickie święte miejsca w Iranie, zabijając 15

Published

on

Bandyci atakują kluczowe szyickie święte miejsca w Iranie, zabijając 15

DUBAJ, Zjednoczone Emiraty Arabskie (AP) – Strzelcy zaatakowali w środę główne święte miejsce szyitów w Iranie, zabijając co najmniej 15 osób i raniąc dziesiątki. Atak miał miejsce, gdy protestujący w innych częściach Iranu upamiętnili symboliczne 40 dni od śmierci kobiety w areszcie, która zapoczątkowała największy ruch antyrządowy od ponad dekady.

Telewizja państwowa oskarżyła o atak „takfiris”, termin odnoszący się do sunnickich ekstremistów muzułmańskich, którzy w przeszłości atakowali szyicką większość kraju. Atak wydawał się niezwiązany z demonstracjami.

Po ataku na meczet Shah Cheragh, drugie najświętsze miejsce w Iranie, aresztowano dwóch bandytów, a trzeci uciekł, podała oficjalna strona internetowa wymiaru sprawiedliwości. Państwowa agencja informacyjna IRNA poinformowała o liczbie ofiar śmiertelnych, a telewizja państwowa podała, że ​​40 osób zostało rannych.

Irański serwis informacyjny powiązany z Naczelną Radą Bezpieczeństwa Narodowego doniósł, że napastnicy byli obcokrajowcami, bez wyjaśnienia.

Terrorystyczna milicja Państwo Islamskie przyznała się do ataku na swoją agencję informacyjną Amaq pod koniec środy. Mówiono, że uzbrojony bojownik IS zaatakował sanktuarium i otworzył ogień do odwiedzających. Twierdzono, że zginęło około 20 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych.

Takie ataki są rzadkie w Iranie, ale w kwietniu napastnik zabił nożem dwóch duchownych w świątyni Imama Rezy, najbardziej szanowanym miejscu szyitów w kraju, w północno-wschodnim mieście Mashhad.

Prezydent Iranu Ebrahim Raisi powiedział, że ktokolwiek wyreżyserował i zaplanował atak, „otrzyma godną pożałowania i stanowczą odpowiedź” bez omówienia. IRNA zacytowała słowa Raisi’ego: „To zło na pewno nie pozostanie bez odpowiedzi”.

Wcześniej w środę tysiące protestujących wyszło na ulice północno-zachodniego miasta, aby zaznaczyć punkt zwrotny 40 dni od śmierci w areszcie 22-letniej Mahsy Amini, której tragedia wywołała protesty.

W szyickim islamie, podobnie jak w wielu innych tradycjach, zmarłych upamiętnia się ponownie 40 dni później, zazwyczaj z wybuchem żałoby. W kurdyjskim rodzinnym mieście Amini, Saqez, miejscu narodzin ogólnokrajowych niepokojów, które teraz ogarniają Iran, tłumy wędrowały po miejscowym cmentarzu i tłoczyły się wokół jej grobu.

READ  Magawa, bohater-szczur, który wywęszył miny lądowe, zmarł

„Śmierć dyktatorowi!” Protestujący płakali, zgodnie z materiałem wideo, który pasuje do dobrze znanych cech miasta i cmentarza Aichi. Kobiety zrywały chusty lub hidżab i wymachiwały nimi nad głowami. Inne filmy przedstawiały ogromną procesję poruszającą się wzdłuż autostrady i przez zakurzone pole do grobu Aminiego. Pojawiły się doniesienia o zamknięciach dróg w okolicy.

Media państwowe doniosły o 10 000 demonstrantów w procesji do jej grobu.

Hengaw, kurdyjska grupa praw człowieka, powiedziała, że ​​siły bezpieczeństwa wystrzeliły gaz łzawiący, aby rozproszyć protestujących. Półoficjalna agencja informacyjna ISNA poinformowała, że ​​siły bezpieczeństwa strzelały do ​​tłumów protestujących na obrzeżach Saqez i odpychały protestujących próbujących zaatakować biuro gubernatora. Mówiono, że lokalny dostęp do Internetu został zablokowany ze „względów bezpieczeństwa”.

Wcześniej tego dnia gubernator Kurdystanu Esmail Zarei Koosha twierdził, że ruch przebiega jak zwykle, nazywając sytuację „całkowicie stabilną”.

Państwowe media ogłosiły, że szkoły i uniwersytety w północno-zachodnim regionie Iranu zostaną zamknięte, rzekomo w celu „ograniczenia rozprzestrzeniania się grypy”.

W centrum Teheranu, stolicy, duża część tradycyjnego wielkiego bazaru została zamknięta na znak solidarności z protestami. Tłum klaskał i krzyczał „Wolność! Wolność! Wolność!” przez labirynt rynku.

„Ten rok jest rokiem krwi!” śpiewali też. „(Najwyższy Przywódca Ajatollah Ali Chamenei) zostanie obalony!”

Policjanci z prewencji zostali rozmieszczeni na motocyklach. Duża grupa mężczyzn i kobiet maszerowała ulicami, podpalając kosze na śmieci i krzycząc Śmierć dyktatorowi!”, podczas gdy samochody na znak wsparcia trąbiły. Policja wystrzeliła kule tłumiące zamieszki na protestujących na ulicach i wystrzeliła w górę na dziennikarzy filmujących z okien i dachów. W kampusie Uniwersytetu w Teheranie odbijały się również antyrządowe pieśni.

Amini, skazany za rzekome złamanie surowego kodeksu ubioru kobiet, pozostaje silnym symbolem protestów, które stanowią jedno z największych wyzwań, przed jakimi stoi Republika Islamska.

READ  Oświadczenie sekretarz prasowej Karine Jean-Pierre w sprawie podróży prezydenta Bidena do Wietnamu

Pod hasłem #WomanLifeFreedom demonstracje początkowo koncentrowały się na prawach kobiet i mandacie przez państwo hidżabu, chuście dla kobiet. Ale szybko przekształciły się w wezwania do usunięcia szyickich duchownych, którzy rządzą Iranem od rewolucji islamskiej w 1979 roku.

Protesty podburzyły także studentów i związki zawodowewięźniowie i mniejszości etniczne, takie jak Kurdowie wzdłuż irańskiej granicy z Irakiem.

Siły bezpieczeństwa strzelały ostrą amunicją od czasu wybuchu protestów i gaz łzawiący do rozproszenia demonstracji, w których zginęło ponad 200 osób, według organizacji praw człowieka.

Niezliczone liczby zostały aresztowane, a szacunki sięgają tysięcy. Irańscy urzędnicy sądowi ogłosili w tym tygodniu, że spróbują osądzić ponad 600 osób za udział w protestach, w tym 315 w Teheranie, 201 w sąsiedniej prowincji Alborz i 105 w południowo-zachodniej prowincji Chuzestan.

Prokurator Teheranu Ali Salehi powiedział państwowej agencji prasowej IRNA, że czterem protestującym oskarżono o „wojnę z Bogiem”, za którą w Iranie grozi kara śmierci.

Irańscy urzędnicy oskarżyli o protesty zagraniczne ingerencjebez przedstawiania dowodów.

W zeszłym tygodniu Iran nałożył sankcje na kilkunastu europejskich urzędników, firmy i instytucje, w tym zagraniczne kanały w języku Farsi, które obszernie relacjonowały protesty, oskarżając ich o „wspieranie terroryzmu”. Sankcje obejmują zakaz wjazdu i wizy dla pracowników oraz konfiskatę ich majątku w Iranie.

Deutsche Welle, niemiecki nadawca publiczny, którego zespół Farsi znalazł się na czarnej liście, w środę potępił ten ruch jako „nie do przyjęcia”.

„Oczekuję, że politycy w Niemczech i Europie zwiększą presję na reżim” – powiedział dyrektor generalny DW Peter Limbourg.

W osobnym osiedlu większość pozostałej części 10-piętrowej wieży, która zawaliła się na początku tego roku w południowo-zachodnim mieście Abadan, zabijając co najmniej 41 osób, zawaliła się w środę, podały państwowe media. Stanowa agencja informacyjna IRNA poinformowała, że ​​w samochodzie zaparkowanym w pobliżu miejsca zginęła kobieta. Inne części budynku zawaliły się w ciągu ostatniego miesiąca.

READ  Daniela Klette: Podejrzana członkini RAF zatrzymana po 30 latach

Śmiertelne zawalenie się budynku Metropol 23 maja stało się piorunochronem dla protestów w Abadanie, około 400 mil na południowy zachód od stolicy Teheranu. Katastrofa ujawniła tandetne praktyki budowlane, korupcję rządu i zaniedbania w Iranie.

W Internecie krążyły filmy pokazujące, jak ocalała wieża rozbija się o ulicę, gdy masywne chmury kurzu kłębią się w niebo.

Continue Reading
Click to comment

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *