Po 30 latach jako bastion politycznego i gospodarczego zdrowego rozsądku w Europie, Niemcy ponownie zbliżają się do scenariusza katastrofy, o którym myśleli, że pozostawiły je na zawsze. Kryzys energetyczny, niekontrolowana inflacja, groźba wojny nuklearnej w Europie, ataki na infrastrukturę energetyczną na Morzu Bałtyckim, rosnąca izolacja dyplomatyczna, upadający model gospodarczy i rosnąca populistyczna polityka – najgorsze koszmary Berlina zdają się spełniać od razu. Reakcja Niemiec będzie miała konsekwencje nie tylko dla niemieckich wyborców, ale dla całej Europy i globalnej stabilności.
Aby uzyskać najnowsze nagłówki, śledź nasz kanał Google News online lub za pośrednictwem aplikacji.
Trudno przecenić, jak szokujące dla większości Niemców są te okoliczności. Niemcy zbudowały godne podziwu społeczeństwo oparte na wysokim poziomie zaufania społecznego, solidnym systemie zabezpieczenia społecznego i niskich nierównościach. Zdolność Niemiec do stania się czwartą co do wielkości gospodarką na świecie w tak krótkim czasie po zjednoczeniu wynika w dużej mierze z wysoce konkurencyjnego eksportu przemysłowego, który uszczęśliwiał wyborców i czynił politykę nudną.
Jednak od czasu wybuchu kryzysu gospodarczego wywołanego pandemią w 2020 roku, a zwłaszcza po szoku gospodarczym związanym z wykluczeniem Rosji z zachodniego systemu handlowo-finansowego na początku 2022 roku, model niemiecki pojawił się jako rodzaj schematu Ponziego. Daleka od bycia odpornym systemem zdolnym do przystosowania się do zewnętrznych zakłóceń, takich jak zaraza i wojna, niemiecka gospodarka jest uzależniona od taniego rosyjskiego gazu, niezawodnych chińskich łańcuchów dostaw i dużych zagranicznych rynków eksportowych.
Teraz Niemcy patrzą z niedowierzaniem, jak zamykane są lub niebawem zamykane są zakłady hutnicze, nawozowe i chemiczne. Niemieccy producenci samochodów muszą rozważyć przeniesienie produkcji krajowej do krajów o niższym zużyciu energii.
Wielkie niemieckie nadzieje wiążą z zielonym wodorem jako przyszłością krajobrazu energetycznego, ale gdy stanie się on rozwiązaniem problemu przemysłowego, a nie klimatycznego, wodór wygląda teraz mniej atrakcyjnie. Jeśli Niemcy stracą dostęp do taniej energii, czy to z energii jądrowej, czy z taniego gazu rurociągowego, energochłonna produkcja może być w coraz większym stopniu przenoszona tam, gdzie można znaleźć tanią energię. Na przykład, zamiast transportować zielony wodór po całym świecie do zasilania huty w Niemczech, firmy mogłyby po prostu przenieść swoje zakłady na Bliski Wschód lub do innych krajów UE, gdzie dzięki energetyce jądrowej podaż zielonej energii może wkrótce przewyższyć zapotrzebowanie na energię elektryczną .
Są to rodzaje destrukcyjnych zmian gospodarczych, które doprowadziły do populistycznych ruchów politycznych w całym zachodnim demokratycznym świecie, od Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych po Włochy i Francję. I rzeczywiście, skrajnie prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) jest obecnie najpopularniejszą partią polityczną we wszystkich pięciu państwach byłej NRD.
Nie jest to uspokajające wydarzenie dla sąsiadów Niemiec, którzy już teraz dochodzą do dyplomatycznej niezdarności rządu kanclerza Olafa Scholza. Na przykład w odpowiedzi na kryzys energetyczny Scholz ujawnił niedawno krajową dotację, która nie była skoordynowana z sojusznikami UE i dlatego była postrzegana jako sabotaż jej własnych wysiłków. Jak dotąd kanclerz zachowywała się w sposób autokratyczny w obliczu jej gniewu.
Przez 16 lat jako kanclerz Angela Merkel próbowała przekalibrować pozycję Niemiec przez ocieplenie (i wykorzystanie) rozkwitających Chin, rzekomo podupadającej Ameryki i tego, co ona i niemiecki establishment postrzegali jako odrodzoną Rosję. Scholz, który był ministrem finansów Merkel, szeroko podzielał tę wizję. Ale w miarę jak Chiny stają się bardziej zapatrzone w siebie i wrogo nastawione do zagranicznych firm i importu, Stany Zjednoczone zbliżają się do krajów Europy Północnej, Wschodniej i Środkowej w wyniku wojny na Ukrainie, a Rosja jest prawie zmarginalizowana w zachodnim porządku gospodarczym Plan Scholza leży teraz w strzępach, a Niemcy czują się coraz bardziej samotni i niepewni w strasznym świecie.
Tym politycznym i psychologicznym balastem Niemcy odpierają narastające groźby Władimira Putina dotyczące użycia broni jądrowej na Ukrainie.
Stany Zjednoczone wskazały, że rosyjski atak nuklearny mógłby wywołać klauzulę obrony zbiorowej NATO z art. 5, ponieważ promieniowanie rozprzestrzeniłoby się z Ukrainy na terytorium NATO, takie jak Polska. Wystarczy mały taktyczny wybuch nuklearny na ukraińskim polu bitwy, a może nawet „wypadek” w okupowanej przez Rosję elektrowni atomowej w Zaporożu, aby zakończyć 77 lat międzynarodowego nuklearnego tabu. Dlatego doradca ds. bezpieczeństwa narodowego USA Jake Sullivan ostrzegł niedawno: „Poinformowaliśmy Kreml bezpośrednio, prywatnie i na bardzo wysokim szczeblu, że jakiekolwiek użycie broni jądrowej będzie miało katastrofalne konsekwencje dla Rosji, USA, a nasi sojusznicy odpowiedzą zdecydowanie ”.
Innymi słowy, jeśli Putin zrealizuje swoją groźbę nuklearną, istnieje wyraźna możliwość, że może to doprowadzić do ataku NATO na Rosję lub rosyjskie zasoby wojskowe na Ukrainie lub na Morzu Czarnym. Prezydent federalny Frank-Walter Steinmeier, czołowy członek rządzącej Partii Socjaldemokratycznej, publicznie przysiągł, że Niemcy nigdy nie będą angażować się w zbrojne działania wojenne z Rosją, co oznacza specjalny niemiecki wyjątek od zobowiązania do wzajemnej pomocy wynikającego z artykułu 5 NATO. Scholz nigdy nie zaprzeczył takim twierdzeniom.
Zarówno Steinmeier, jak i Scholz wywodzą się z długiej linii rusofilskich przywódców niemieckich, którzy widzą losy obu krajów jako nierozerwalnie związane, a Niemcy jako jedyny kraj rozumiejący „rosyjską duszę”. Putin, który rozpoczął karierę jako oficer KGB w NRD i mówi płynnie po niemiecku, zna Niemców lepiej niż oni. Ma dobre powody, by sądzić, że byliby skłonni złamać swoje zobowiązania traktatowe wobec NATO, gdyby doszło do nacisku.
Putin widzi swoje miejsce w rosyjskiej historii nie tylko jako człowiek, który odzyska utracone terytoria, ale także jako człowiek, który ostatecznie pokona znienawidzony „Zachód”. Jeśli taktyczny atak nuklearny na Ukrainie mógłby doprowadzić do rozpadu NATO i rozpadu UE w kwestii poparcia dla Ukrainy – nie mówiąc już o załamaniu rynków i depresji gospodarczej w Europie – groźby Putina mogą nie być tak puste, jak wszyscy mamy nadzieję.
Kontynuuj czytanie:
Prezydent federalny Steinmeier z niespodziewaną wizytą w Kijowie