Zabawa
„Trzy minuty – Wydłużenie” otwiera się dziś wieczorem w kinie Plaza Frontenac
Klip z 16-milimetrowego filmu przedstawia jeden z nielicznych fragmentów małej polskiej wsi przed jej zniszczeniem w czasie II wojny światowej. Ich niezwykłe historie opowiadane są obok migoczących obrazów niczego niepodejrzewających żydowskich obywateli. Film dokumentalny Bianki Stigter Trzy minuty – dogrywka’ jest Otwarcie w ten weekend o godz Cinema Plaza Frontenacz tygodniem pokazów!
W 2009 roku pisarz Glenn Kurtz pracował nad powieścią o „kogoś, kto natknął się na stary materiał na pchlim targu i ma obsesję na punkcie identyfikacji ludzi [in it]– powiedział w wywiadzie na początku tego roku. Kiedy zaczął badać, co dzieje się ze starymi filmami, przypomniał sobie, że jego rodzina miała kilka domowych filmów i zastanawiał się, co się z nimi stało.
To zaprowadziło go do szafy w domu rodziców w Palm Beach Gardens na Florydzie, gdzie wykopał film o wakacjach swoich dziadków w Europie w 1938 roku w przededniu II wojny światowej. 14-minutowy film był trzyminutowym fragmentem jej wizyty w rodzinnej wsi dziadka Kurtza, Nasielsku w Polsce, mieście, którego społeczność żydowska zostanie wkrótce zdziesiątkowana przez Holokaust. Kurtz nigdy nie słyszał o tej wycieczce, ponieważ jego dziadek zmarł przed jego urodzeniem, a babcia nieczęsto opowiadała o odległej przeszłości.
„W końcu musiałem zrezygnować z powieści i przeżyć historię, którą napisałem – sam miałem obsesję na punkcie identyfikowania postaci, które pojawiły się w tym filmie” – powiedział Kurtz. „Są setki ludzi i wiele dzieci i przeżyłem ten moment szoku, kiedy zdałem sobie sprawę, że jest to prawdopodobnie jedyny materiał filmowy tych ludzi – z pewnością jedyny kolorowy obraz w pełnym ruchu… który istnieje. A teraz byłem w pewnym sensie odpowiedzialny za jej pamięć”.
Odkrycie doprowadziło do czterech lat badań nad materiałem filmowym, osobami w nim zawartymi i tym, co się z nimi stało, co doprowadziło do opublikowania w 2014 roku entuzjastycznie przyjętej książki Kurtza „Trzy minuty w Polsce: odkrywanie utraconego świata w filmie rodzinnym z 1938 roku”. .
„Te trzy minuty życia zostały wyrwane z upływu czasu” – napisał Kurtz w swojej książce.
Domowy film jest teraz podstawą filmu dokumentalnego Trzy minuty: przedłużenie, wyreżyserowanego przez Biancę Stigter, która jest również historykiem i krytykiem kultury. Film, który był pokazywany na Międzynarodowych Festiwalach Filmowych w Toronto i Sundance, a także na niektórych festiwalach żydowskich, wejdzie do kin w piątek.
Dokument zaczyna się od samego trzyminutowego filmu, a następnie pozostała część jego 70-minutowego przebiegu składa się z fragmentów tego materiału, z narracją poza kamerą Heleny Bonham Carter i Kurtza, śledzącą historie konkretnych osób, miejsc i inne rzeczy w oryginalnym domowym wideo. Film rezygnuje z większości konwencji dokumentalnych, takich jak: B. Sceny z przemawiających historyków lub podobne materiały.
„Chciałem, aby… surowa moc tego nagrania była skupieniem i odczuciem wskazówek, a nie rozwadniała go jakimikolwiek gadającymi głowami lub innymi ozdobnikami” – powiedział Stigter.
Jeden z wątków opowiada o Maurice Chandler, który przeżył wojnę. Kiedy Marcy Rosen obejrzała film z 1938 roku na stronie internetowej Muzeum Holokaustu, rozpoznała w nagraniu swojego dziadka, Chandlera, gdy miał 13 lat. Chandler, mający teraz ponad 90 lat, udzielił wywiadu dla magazynu Three Minutes: A Lengthening.
„Dla mnie to dokument historyczny” – powiedział Stigter. „Ale dla niego to jego przeszłość, jego dzieciństwo, więc ma zupełnie inny stosunek do materiału niż większość widzów”.
Sam trzyminutowy film nie nadawał się do oglądania w momencie, gdy Kurtz go znalazł, chociaż rodzice Kurtza w pewnym momencie przenieśli kolekcję filmów jego dziadków do VHS i Kurtz po raz pierwszy obejrzał go w tym formacie. Kurtz przekazał oryginalny film do US Holocaust Memorial Museum, które było w stanie wysłać go do laboratorium konserwatorskiego i zdigitalizować każdy obraz. To jest materiał wykorzystany w nowym filmie.
Stigter nigdy wcześniej nie wyreżyserowała filmu, chociaż pełniła funkcję współproducenta przy filmach ze swoim zdobywcą Oscara Steve’em McQueenem, w tym 12 lat niewolnika i wdów. Oboje pracują nad filmem dokumentalnym opartym na książce Stigtera z 2019 roku Atlas Of An Occupied City: Amsterdam 1940-1945.
Podobnie jak w innym filmie dokumentalnym dotyczącym Holokaustu wydanym w tym miesiącu, Syndrom K Stephena Edwardsa Historia filmu Trzy minuty: Wydłużenie rozpoczęła się na dużym ekranie, gdy reżyser natknął się na posta na Facebooku.
Około 2015 roku, niedługo po opublikowaniu książki Kurtza, Stigter znalazł na Facebooku post o „Trzech minutach w Polsce” i kliknął na niego, uznając go za „bardzo intrygujący tytuł”, powiedział Stigter w wywiadzie dla Jewish Telegraphic Agency. Kiedy Stigter dowiedział się, że Kurtz przekazał trzyminutowy film do United States Holocaust Memorial Museum, obejrzał go na stronie internetowej muzeum.
„Więc podszedłem i spojrzałem na nagranie i od razu bardzo mnie to zainteresowało, ponieważ widzisz je w kolorze, co jest bardzo rzadkie w tamtych czasach. Widzisz te bardzo żywe, żywe sceny uliczne, których nigdy wcześniej nie widziałem. Dzieci, które naprawdę patrzą w obiektyw i starają się pozostać w kadrze, mają bardzo solidną, radosną atmosferę” – powiedziała.
Stigter pomyślała, że byłoby wspaniale znaleźć sposób na poszerzenie materiału filmowego i niedługo potem dostała możliwość, gdy została poproszona przez Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Rotterdamie (IFFR) o napisanie eseju wideo. W rezultacie powstał film Three Minutes Thirteen Minutes Thirty Minutes, który ostatecznie stał się podstawą 70-minutowego filmu Trzy minuty: wydłużenie.
Ile spośród setek osób w filmie zostało faktycznie zidentyfikowanych, powiedział Kurtz, gdzieś między 25 a 30. Jednak w niektórych przypadkach osoba została rozpoznana, ale zapamiętana tylko przez pseudonim lub inny częściowo identyfikujący szczegół.
W ramach swoich poszukiwań do filmu Stigter sama odwiedziła miasto w Polsce, co pozwoliło jej „rozwiązać niektóre z tajemnic” pozowanych w filmie z 1938 r., takich jak imię na tabliczce z ulicą. Niektóre ze struktur pokazanych w filmie przetrwały, ale synagogi już nie ma i „nie ma zbyt wiele poczucia żydowskiej przeszłości” – powiedziała.
Jednak podczas niedawnej rewizyty w Nasielsku zauważyła, że dodano malowidło ścienne i że „obecnie żydowska historia miasta wysuwa się na pierwszy plan”, co przypisuje książce Kurtza i związanym z nią wysiłkom na rzecz zachowania Żydów na okolicznym cmentarzu .
Jak to było, gdy Stigter, która sama nie jest Żydówką, tak długo była pogrążona w Holokauście?
„Oczywiście, że czasami uderza cię, gdy jesteś zajęty, ty [get] czasami spostrzeżenia. Ale jednocześnie film jest dla mnie rodzajem narzędzia przeciwko zagładzie” – powiedziała. „Ponieważ tak mało wiadomo o tym, co widzimy w filmie, wszystko, co odkrywasz, wydaje się być rodzajem małego rozwiązania… do tego unicestwienia”.
—
Poczta Jak 3 minuty domowego wideo z 1938 roku stały się uznanym dokumentem o Holokauście pojawił się pierwszy Żydowska Agencja Telegraficzna.
Typowy awanturnik. Zły odkrywca. Przyjazny myśliciel. Introwertyk.