Hurkacz powinien jako pierwszy wejść na boisko, które może pojawić się na korcie nr 1. 19-20. W meczu z tenisistą z naszych zachodnich sąsiadów, dziś raczej podupada w karierze, będzie w stu procentach faworytem. Niemiec ma ponad 30 lat i nigdy nie ukończył drugiej rundy turnieju Wielkiego Szlema. 23-letni Polak był już trzeci i wiadomo, że ten wynik może się poprawić.
Hubert został wyeliminowany w pierwszej rundzie zeszłego sezonu w Nowym Jorku. Przyjechał do Flushing Meadows z Winston-Salem zmęczony. Tam odniósł zwycięstwo, miał mało czasu na aklimatyzację i podróże, co osłabiło jego dyspozycję w walce z Jeremym Chardy. Przegrał z Francuzami w pięciu setach. Teraz nie będzie miał tego problemu. Był na placu budowy od kilku dni i szybko opuścił Western & Southern Open, dzięki czemu miał dużo czasu na dobre przygotowanie. Powinien udowodnić swoją wyższość nad Gojowczykiem. Nigdy wcześniej z nim nie koncertował. Jeśli pokona Niemca, zmierzy się z Austriakiem Dennisem Novakiem lub Hiszpanem Alejandro Davidovichem Fokiną.
Linette – Inglis startuje na 4 miejscu. Podopieczny Marka Gellarda pojawi się na tym polu już trzecią parę dnia. 22-letni przeciwnik nie ma doświadczenia w Wielkim Szlemie i na pierwszy rzut oka wydaje się być pysznym kawałkiem. – Magda ma coraz stabilniejszy tenis i może sobie pozwolić w tych warunkach na dobry wynik – mówi trener Paweł Ostrowski, były trener Angelique Kerber i Marty Domachowskiej. I nie może narzekać na drabinę. W drugiej rundzie może trafić na kolejną tenisistkę z Antypodów Lizette Cabrerę lub reprezentantkę Czarnogóry Dankę Kovinić.
Pozostali Biało-Czerwoni – Kamil Majchrzak (z Marcelem Granollersem), Iga Świątek (z Weroniką Kudiermietową) i Katarzyna Kawa (z Ons Jabeuer) – pojawią się na placu dopiero we wtorek.
Mężczyznom łatwo jest zidentyfikować faworyta imprezy. To oczywiście Novak Djoković, który będzie szukał swojego 18. tytułu Grand Slam pod nieobecność Rafaela Nadala. Akcje nadal rosły po zyskach w zeszłym tygodniu. Są prawie tak samo napompowane jak gazety na Wall Street, gdzie indeksy biją nowe rekordy. Ale tutaj trudno powiedzieć, że to bańka. Ponieważ Nole wydaje się być coraz silniejszy. W poniedziałek zmierzy się z Damirem Dzumhurem na śpiącym gigantycznym stadionie Arthur Ashe Stadium.
W zupełnie innym nastroju wystąpi Karolina Pliskova, numer jeden wśród kobiet. Dawno nie mieliśmy w Nowym Jorku tak słabej królowej. I tak nie jest królową. Tylko dlatego, że liderka i wicelider rankingu WTA – Ashleigh Barty i Simona Halep – nie przyjechali. Forma Czech, nie tylko pozycja w rankingu, nie jest idealna. Ostatnio przegrała wystawę w Pradze z Igą Świątek, a następnie pierwszą rundę w Nowym Jorku z Weroniką Kudiermietową. Turniej zaczyna się od starcia z Ukrainką Anną Kalininą. Bez gwarancji, że następne dwa tygodnie będą dla nich udane …