Gospodarka
ETS powinien odrzucić wyzwanie dla praworządności w Polsce i na Węgrzech
Najwyższy sąd UE powinien oddalić pozew Polski i Węgier przeciwko nowemu instrumentowi, który ma na celu zawieszenie funduszy dla rządów państw członkowskich, które łamią zasady praworządności bloku, powiedział w czwartek doradca sądu (2 grudnia).
rzecznik generalny Manuel Campos Sanchez-Bordona powiedział jego zdaniem że sąd „powinien oddalić skargi kasacyjne wniesione przez Węgry i Polskę”.
Chociaż opinia ta nie jest wiążąca, Europejski Trybunał Sprawiedliwości (ETS) z siedzibą w Luksemburgu zazwyczaj stosuje się do tej rady w swoim ostatecznym wyroku. Werdykt w tej sprawie spodziewany jest na początku 2022 roku.
Węgry i Polska argumentują, że nowy i wysoce konkurencyjny mechanizm łączący fundusze unijne z praworządnością jest zbyt niejasny i wykracza poza to, na co zezwalają blokowi traktaty UE.
Rzecznik generalny stwierdził jednak, że mechanizm warunkowości nie ma na celu powielenia procedury sankcji opartej na Traktacie UE na podstawie art. 7, ale „raczej stworzenie instrumentu warunkowości finansowej w celu zabezpieczenia tej wartości” UE.
Rządy w Warszawie i Budapeszcie natychmiast skrytykowały opinię rzecznika generalnego.
– Naiwnością było ufanie instytucjom unijnym, że potrafią się powstrzymać – powiedział wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.
Węgierska minister sprawiedliwości Judit Varga przekonywała w poście na Facebooku, że w oświadczeniu „ignorowano” fakt, że rozporządzenie o warunkowości zawierało kilka „oczywistych błędów prawnych”, które uzasadniałyby jego uchylenie.
„Jego podstawa prawna jest błędna, omija traktaty i narusza praworządność, w szczególności zasady pewności i jasności prawa” – powiedział Varga, wzywając do zniesienia nowego instrumentu.
„Odmawiamy szantażowaniu praworządności!”, napisała.
Aby oczyścić drogę
Wyrok odpowiadający opinii utorowałby drogę Komisji Europejskiej do uruchomienia mechanizmu przeciwko Polsce i Węgrom. Wahała się przed uruchomieniem nowego narzędzia przed orzeczeniem sądu.
W zeszłym miesiącu władza wykonawcza UE wysłała do obu krajów listy z pytaniami o pewne kwestie związane z praworządnością.
Liberalna holenderska eurodeputowana Sophie in’t Veld powiedziała, że twierdzenia premiera Węgier Viktora Orbána i polskiego premiera Mateusza Morawieckiego przeciwko takim warunkowości są „fałszywe”.
„[EU Commission president Ursula] von der Leyen nie ma już wymówek, by ich nie używać. Pomijając oczywiście brak odwagi politycznej” – napisała na Twitterze.
Parlament Europejski podjął kroki w celu pozwania Komisji za niewdrożenie rozporządzenia, które zostało przyjęte przez ustawodawcę rok temu i weszło w życie w styczniu 2021 r.
Słowacki liberał eurodeputowany Michal Simecka powiedział, że Orbán i Morawiecki „grają na czas.
Mechanizm warunkowości został okrzyknięty w zeszłym roku długo oczekiwanym i skutecznym instrumentem Komisji UE do podejmowania działań przeciwko rządom, które wielokrotnie naruszają zasady i wartości UE.
Organ wykonawczy UE od lat próbuje zdyscyplinować oba kraje. Dochodzenie na podstawie art. 7 zostało już wszczęte zarówno przeciwko Polsce, jak i Węgrom, ale nie przyniosło żadnych namacalnych rezultatów.
Tymczasem Komisja odmówiła również zatwierdzenia krajowych planów naprawy Covid-19 obu krajów i zablokowała płatności z unijnego funduszu odbudowy o wartości 800 miliardów euro.
„Piwny maniak. Odkrywca. Nieuleczalny rozwiązywacz problemów. Podróżujący ninja. Pionier zombie. Amatorski twórca. Oddany orędownik mediów społecznościowych.”