Tymczasem Tajwan poinformował, że w niedzielę na południe wyspy przeleciały dwa chińskie bombowce klasy H-6, mające na celu wywarcie presji na rząd.
Pekin już tego lata wyraził złość na Litwę, która ma formalne stosunki z Chinami, a nie z Tajwanem, po tym, jak zezwoliła wyspie otworzyć w kraju biuro pod nazwą Tajwan. Chiny wezwały swojego ambasadora w sierpniu.
Inne tajwańskie biura w Europie i Stanach Zjednoczonych używają nazwy miasta Taipei i unikają odwoływania się do samej wyspy, jednak w czwartek otwarto wreszcie przedstawicielstwo Tajwanu na Litwie.
Chińskie MSZ wydało ostre oświadczenie, że Litwa zignorowała „uroczyste stanowisko” Chin i podstawowe normy stosunków międzynarodowych.
Pekin powiedział, że relacje zostaną zdegradowane do poziomu liderów biznesu, o jeden stopień poniżej ambasadora.
Posunięcie to „podważyło suwerenność i integralność terytorialną Chin oraz rażąco ingerowało w wewnętrzne sprawy Chin”, ustanawiając w ten sposób „zły międzynarodowy precedens”.
„Wzywamy stronę litewską do natychmiastowego naprawienia swoich błędów i nie lekceważenia zdecydowanej determinacji i determinacji narodu chińskiego w obronie suwerenności narodowej i integralności terytorialnej” – powiedział chiński MSZ.
Bez względu na to, co zrobi Tajwan, nie zmieni to faktu, że należy do Chin – mówili.
WIZYTA W WASZYNGTONIE
Premier Litwy Ingrida Simonyte powiedziała w niedzielę, że otwarcie przedstawicielstwa, które nie ma oficjalnego statusu dyplomatycznego, nie powinno być zaskoczeniem.
„Program naszego rządu jest taki, że Litwa chce głębszych relacji gospodarczych, kulturalnych i naukowych z Tajwanem” – powiedziała. „Chciałbym podkreślić, że ten krok nie powoduje konfliktu ani niezgody z polityką „jednych Chin”.
Premier Polski, większego sąsiada Litwy z UE, powiedział w niedzielę, że popiera stanowisko Wilna.
Tajwan twierdzi, że jest niepodległym krajem, oficjalnie nazywanym Republiką Chińską, a Chińska Republika Ludowa nigdy nim nie rządziła i nie ma prawa się za nią wypowiadać.
Tajwańska Rada do Spraw Kontynentalnych potępiła „niegrzeczność i arogancję” Chin i stwierdziła, że Pekin nie ma prawa wypowiadać się w sprawach, które nie są wewnętrzną sprawą Chin i są wyłącznie kwestią Tajwanu i Litwy.
Tajwanowi sprzyjało rosnące międzynarodowe wsparcie w obliczu militarnej i dyplomatycznej presji ze strony Chin, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych i niektórych ich sojuszników.
Waszyngton odrzuca próby ingerencji innych krajów w stosunki Litwy z Tajwanem, powiedział sekretarz stanu USA Uzra Zeya na konferencji prasowej w Wilnie w piątek.
Minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis pojedzie we wtorek do Waszyngtonu, aby omówić otwarcie amerykańskiego rynku dla litewskich towarów i rozwój wspólnych projektów inwestycyjnych, poinformował minister w niedzielnym oświadczeniu.
Landsbergis spotka się z podsekretarzem stanu ds. wzrostu gospodarczego, energii i środowiska Jose W. Fernandezem, aby „omówić sposoby poszerzania i pogłębiania wzajemnie korzystnych więzi gospodarczych”.
Waszyngton zaoferował Wilnie pomoc w przetrwaniu chińskiej presji, a Litwa w środę podpisze z amerykańskim Export-Import Bankiem umowę o kredyt eksportowy o wartości 600 milionów dolarów.
Tylko 15 krajów utrzymuje formalne stosunki dyplomatyczne z Tajwanem.
Tajpej może stracić kolejnego sojusznika na rzecz Pekinu po wyborach prezydenckich w Hondurasie pod koniec tego miesiąca, gdzie w sondażach prowadzi kandydat popierany przez główne partie opozycyjne.
W przypadku wyboru Xiomara Castro obiecał nawiązać oficjalne stosunki z Chinami.
(Sprawozdania Norihiko Shirouzu i Cheng Lenga w Pekinie, Ben Blancharda w Tajpej i Andriusa Sytasa w Wilnie; montaż: Christopher Cushing, Michael Perry, William Mallard i David Clarke) (([email protected];))