Sport
Ehrenfeld | Wiadomości Stanowe NC
Eddie Berlinski, supergwiazda sportowca NC State, bohatersko przeciwstawił się łatwowierności. Absolwent stanu z 1938 r. ze stopniem naukowym był prawdopodobnie najlepiej zatrudnionym sportowcem w pierwszych 50 latach State College. Rzadkie znalezisko z Bloomfield w stanie New Jersey, wykonane w 1934 r. przez byłego głównego trenera Notre Dame, Heartleya „Hunka” Andersona, zostało sprowadzone na południe, aby zagrać dla watahy wilków.
Anderson, który odszedł z Notre Dame do NC State dwa lata po zwolnieniu zmarłego Knute’a Rockne’a, często sprowadzał graczy spoza Północnej Karoliny, w tym kolegę Berlinskiego, zawodnika rodeo Wallace’a z Idaho o imieniu Everette „Cowboy” Robinson.
Kariera pakowania Berlinskiego osłabła z biegiem lat, ale „Mały Buzzer” był nie tylko najlepszym pomocnikiem swojej epoki w drużynie piłkarskiej Andersona, ale także był widocznym opiekunem drużyny koszykówki trenera RR Sermona i szybkim pomocnikiem drużyny baseballowej Trenera Chicka Doaka . On i jego koleżanka z drużyny Connie Mack Berry, która zawodowo uprawiała trzy sporty, zasłynęli z wyróżniania się w wielu dyscyplinach sportowych.
Jednak w ten weekend, gdy NC State Football świętuje swój doroczny Dzień Uznania dla Militariów, poświęć chwilę na poznanie absolwenta stanowego college’u, którego osiągnięcia sportowe, jakkolwiek wspaniałe, zostały przyćmione Co musiał znosić jako członek USA Armia w czasie II wojny światowej.
Berlinski grał kiedyś na Fenway Park przeciwko Boston College i zdobył oba przyłożenia, gdy Wolfpack pokonał Eagles w czymś, co zostało opisane jako jeden z najlepszych występów futbolu uniwersyteckiego w historii słynnego boiska. Zdobył zwycięskie przyłożenie w biegu na 74 jardy, mając mniej niż minutę do gry, przez co bostończycy upuszczali zęby w podeszwie.
Innym razem prawie sam zapełnił Ebbets Field, kiedy większość mieszkańców Bloomfield i wielu jego dawnych rywali z liceum przeprawiło się przez rzekę, aby zobaczyć go i jego kolegów z drużyny Wolfpack w Manhattan College w Nowym Jorku. Berlinski nie był dokładnie gwiazdą tego meczu, ale był główną atrakcją.
W 1939 roku koledzy z State College von Berlinski głosowali na niego zwycięzcą Trofeum Alumni Athletic, corocznej nagrody przyznawanej najlepszemu sportowcowi szkoły polski posłaniec South Bend, Indiana Gazeta. To ważna część reszty tej historii.
Berlinski pomógł Newark Bears z Amerykańskiego Związku Piłki Nożnej zdobyć mistrzostwo w 1940 roku, prowadząc drużynę piłkarską na swojej macierzystej uczelni w Bloomfield.
Nic z tego nie czyniło Berlinskiego niezwykłym.
Za liniami wroga
Wczesnym rankiem 21 stycznia 1945 r., głęboko za liniami wroga w pokrytej śniegiem Polsce, Berlinski i jego kolega ze stanu NC, porucznik niemiecki obóz jeniecki, walcząc z zamarzniętym terenem i ostrzałem artyleryjskim, mieli wydostać się z niesławnego Oflagu 64 dla oficerów pracujących na polach bitew II wojny światowej zostały schwytane.
Berlinski, który został przydzielony do korpusu pancernego w ekscytującej bitwie o Afrykę Północną tuż po przystąpieniu USA do wojny, spędził ponad 27 miesięcy w obozie pod Szubinem w Polsce, po schwytaniu w Tunezji w 1943 roku.
„To było jak moment przed rozpoczęciem, kiedy to się zaczęło” – powiedział kiedyś Berlinski Gwiazdy i paski jego pierwszego smaku bitwy. „Chłopaki przeszli przez boisko w formacji jak dobrze wyszkolony zespół. Formacja przypominała mi latający klin do góry nogami. Potem coś się wydarzyło. Wszystkie pistolety zaczęły strzelać. Strzelaliśmy do wszystkiego, co się ruszało.”
Obawiając się śmierci, śmierć Berlinskiego była wiadomością na kampusie państwa NC. To był drugi raz, kiedy Berlinski został uznany za zmarłego – pierwszy w 1937 roku, kiedy w Karolinie Północnej Dzienna sprzedaż smoły fałszywie poinformował, że gwiazdor zginął w strasznym wypadku samochodowym poza kampusem, historia poprawiona w lokalnych gazetach przez NC State News Bureau.
Z Tunezji Berlinski był przewożony od obozu do obozu pieszo i pociągiem, aż znalazł się w swojej rodzinnej Polsce, z dala od New Jersey.
Był gwiazdą jeńców wojennych, jednym z wielu sportowców, którzy poprzez sportową rozrywkę pomagali swoim współwięźniom przetrwać straszliwą nudę obozowego życia. Dla takich instytucji Oflag 64 był dobrze wyposażony w pola i sprzęt, bibliotekę z 6000 książek, teatr, orkiestrę i zespół jazzowy.
Obóz miał ligi softballu, piłki nożnej i tenisa, organizował turnieje badmintona i hokeja na trawie, a nawet oferował lekcje golfa od byłego profesjonalisty. Odbył się doroczny mecz flagowy, w którym Berlinski został wybrany Najcenniejszym Graczem.
Jednak w obozie bardzo brakowało jedzenia. Surowy, dokuczliwy głód potęgowały regularne kradzieże paczek opieki od oficerów Amerykańskiego Czerwonego Krzyża przez niemieckich porywaczy.
Mimo to Berlinski był wzorowym więźniem, szanowanym przez innych żołnierzy za wiedzę sportową i zdolności sportowe.
„Był prawdziwym almanachem sportu”, napisał współwięzień Bill Burghardt w liście z obozowego domu w Codzienne lustro w Nowym Jorku. „Kiedyś siedzieliśmy i rozmawialiśmy o sporcie i założę się, że nikt na tym świecie nie mógł wyrzucić Berlinskiego za burtę w kwestii sportu w latach 1925-1942. Wiedział, ile sekund zajmie każdemu tropicielowi pokonanie każdego dystansu. Znał wyniki, kiedy przyszły nokauty, wszystko. Został ostatecznie uznany za najwybitniejszego sportowca w obozie jenieckim, a także najlepiej ubrany. Jasne, najlepiej ubrany. Ci faceci spali w specjalny sposób na spodniach, aby utrzymać kant, a także wyprasowali koszule i wyczyścili buty ”.
Kompania braci
W środku jego pobytu w obozie jenieckim grupa nowych więźniów schwytanych podczas inwazji D-Day na Francję dołączyła do innych oficerów armii. Wśród nich był Garris, członek 101. dywizji spadochroniarzy powietrznodesantowych „Screaming Eagles”, która 6 czerwca 1944 r. jako pierwsza wylądowała pod osłoną nocy na francuskiej ziemi.
Berlinski i Garris, którzy poznali się w czasach szkolnych, zaprzyjaźnili się jako jeńcy wojenni, pamiętając czas spędzony na kampusie, Berlinski jako gwiazda sportowca, a Garris jako skromny student inżynierii.
Nie było trudno znudzić się więziennym życiem, bo nie było nic do jedzenia poza cienkim zupą ziemniaczaną lub rosołem z kaszy jęczmiennej i koniny.
Tak jak 61 Armia Związku Radzieckiego najechała Polskę, aby uwolnić Oflag 64, dwaj absolwenci uczelni państwowych i około 50 innych więźniów ryzykowało życiem uciekając na polską wieś, gdy Sowieci przejęli nazistowski obóz jeniecki. Podczas gdy inni jeńcy wojenni musieli maszerować do Berlina z wojskami sowieckimi posuwającymi się na zachód, Berlinski, Garris i inni uchodźcy przedzierali się przez Europę Wschodnią, wzdłuż wybrzeża Morza Czarnego do Odessy na Ukrainie, a następnie do Neapolu we Włoszech i wreszcie w ostatnich dniach Teatru Europejskiego z powrotem do USA. W 1945 roku został odwołany ze stanowiska majora.
Historia Berlinskiego była opowiadana rzadko i nigdy poza rodziną. Po wojnie wrócił do Bloomfield, gdzie ponownie trenował piłkę nożną i baseball. Był głównym trenerem piłki nożnej i baseballu w Bellville High School w latach 1947-62, a następnie uczył sportu aż do przejścia na emeryturę w 1980 roku.
Został wybrany do Halls of Fame w Bloomfield, Belleville i New Jersey High Schools i otrzymał nagrodę Distinguished Coaches Award, przyznawaną przez National Football Foundation.
Garris pozostał w wojsku i przeszedł na emeryturę jako podpułkownik po wojnie w Niemczech, Korei i Panamie. Po odbyciu służby wojskowej zajął się także nauczaniem. Uzyskał tytuł magistra i doktora na Uniwersytecie Maryland i przez dziesięciolecia prowadził kursy podyplomowe z nauk politycznych w Maryland i środkowym Michigan.
Berlinski zmarł w New Jersey w 1994 roku w wieku 79 lat. Garris zmarł w Pinehurst w 2011 roku w wieku 93 lat.
Na wieść o śmierci Berlinskiego Garris wypełnił swój obowiązek jako emerytowany redaktor tajnego biuletynu Oflag 64 i podzielił się nekrologiem ze wszystkimi ocalałymi członkami obozu jenieckiego.
„Pozdrowienia”, napisał Garris, „do dobrego absolwenta stanu i dobrego przyjaciela!”
„Idol nastolatek przyszłości. Specjalista od totalnej popkultury. Miłośnik internetu. Wannabe odkrywca.”