- Chociaż kilka osób dało mu alibi podczas śledztwa w sprawie morderstwa i gwałtu na nastolatku lata temu, policja uznała zeznania kobiety za coś oczywistego
- Bez nich dowództwo nigdy nie wiązałoby się ze zbrodnią w Miłoszycach. Osobą, która jako pierwsza uznała winę 23-letniego chłopca, była … sąsiadka jego babci
- Postać Doroty P., bo o niej mowa, pojawiła się w filmie „25 lat niewinności…”. Kim ona była i dlaczego wiele lat temu oskarżyła niewinnego mężczyznę?
- Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onet.pl
Tomasz Komenda w końcu po prawie dwóch dekadach odzyskał wolność i szczęście. Mieszkał poza murami więzienia od dwóch lat i został oczyszczony ze wszystkich zarzutów o brutalnym gwałcie i zabójstwie piętnastoletniej Małgorzaty Kwiatkowskiej, które miało miejsce w Miłoszycach w Sylwestra 1996/1997. Chociaż powitał Nowy Rok w swoim rodzinnym domu z bliskimi i nigdy nie dotarł do pobliskiego miastaza działania, których nie popełnił w 2004 r Został skazany na 15 lat, a następnie na 25 lat. Odbywał karę w Zakładzie Karnym w Strzelinie. W chwili wydania wyroku Komenda ukończył szkołę podstawową i specjalną. Pracował w myjni samochodowej i nigdy nie miał problemu z prawem. Piekło przeszło przez kraty. Bity, poniżany, torturowany przez współwięźniów i szantażowany przez funkcjonariuszy policji, jak sam wyznał, chciał się zabić trzy razyprzestając wierzyć w sprawiedliwość.
W 2016 roku prokurator wrócił do sprawy, a dwa lata później, dokładnie 16 maja 2018 roku, Tomasz Komenda uśmiechnął się z losu. Po 18 latach traumatycznych przeżyć, przekonania zostały złamane. Więzień został uznany za niewinnegoa dowody wyraźnie wykluczają jego udział w zbrodni na Miłoszycach.
Tomasz Komenda w 2018 roku w trakcie ogłoszenia uniewinnienia
W lipcu rozpoczął się kolejny proces przed sądem w Opolu, w którym niesłusznie skazany komandos, tym razem żądając miliona złotych odszkodowania za każdy rok spędzony w więzieniu. Sprawa jest w toku i aby swobodnie cieszyć się życiem, musi ją zbudować od podstaw. Ta tragiczna historia nigdy by się nie wydarzyła, gdyby nie … sąsiadka babci Komendy. Kim była Dorota P., za którego zeznania więziono niewinnego człowieka? Wiele lat później kobieta udzieliła wywiadu, w którym ujawniła, dlaczego zatrudniła niewinnego chłopca.
Polecamy:: – Sprawdziłeś na mnie mój atrament. Tomasz Komenda usunie tatuaże w więzieniu
Przed laty Tomasz Komenda została oskarżona przez sąsiadkę o … bo pokłóciła się z jego matką
Po 18 latach więzienia Tomasz Komenda powiedział reporterowi TVN, że największym żalem z powodu tego, co się stało, był jego sąsiad, bo od tego „wszystko się zaczęło”. Postać Doroty P. pojawia się w filmie „25 lat niewinności. Upadek Tomka Komendy”.To, jak mówi jego bohater, jest pełna prawda o jego torturach życia. Kilka lat przed zbrodnią w Miłoszycach Kobieta „rzuciła” Teresę Klemańską pod opiekę swojego młodego syna. Zapytania stawały się coraz bardziej stresujące i kiedy Mama Tomasza Komendy chciała przestać być opiekunką Dziecko, oboje dużo się kłócili. Dorota P. zagroziłaNikt jednak nie miał pojęcia, że byłby winny kłamstwa, za które niewinny chłopiec zostałby niesłusznie zapłacony za mniej niż dwie dekady. Jak wspominała Teresa Klemańska, matka Komendy:
Dorota P .: Poznałam go na spotkaniu towarzyskim
Aresztowany wówczas 23-latek Kilkanaście osób dało alibi, ale przeważyły zeznania kobiety mieszkającej obok kwatery głównejco ostatecznie obaliło go w sądzie. Dorota P. twierdziła, że rozpoznała Tomasza Komendę z opisu z programu „Magazyn kryminalny 997”. Powiedziała, że chłopiec pochodził z patologicznej rodziny, która często się kłóciła, chociaż mogli spotkać się na klatce schodowej tylko wtedy, gdy Komenda odwiedzał swoją babcię.
Tomasza Komendy w 2004 r. Podczas ogłoszenia pierwszego wyroku sądu
Dorota P. o domniemanej winie dowództwa Wspomniała podczas przyjęcia, że był na nim policjantPraca nad tym wątkiem. A ponieważ śledztwo w sprawie zabójstwa Miłoszyców przeciągało się, a presja na znalezienie sprawcy rosła, Świadectwo kobiety okazało się kluczowe. Twoje słowa były oczywiste. Po latach powiedziała w rozmowie z redakcją „Superwizjera”:
Policja opublikowała cztery pamiątkowe portrety. Dorota P. twierdziła, że jednym z nich był Komenda, a na dwóch pozostałych portretach rozpoznała swojego ojczyma i brata 23 lata. Dlatego zostali przesłuchani przez policję. porównawcze odlewy szczęk.
Tomasz Komenda w celi więziennej
Kiedy minęły dwie dekady od makabrycznej zbrodni i procesu, który zniszczył życie Tomasza Komendy, Dorota P. zmieniła swoje zeznania. Jak informowała wówczas „Gazeta Wyborcza”, kobieta została poddana testowi wariografem, który wykazał, że kłamała na temat śledztwa. Czytamy wtedy, że sąsiad Komendowa był „oburzony, że Tomasz przed laty oskarżył ją o skazanie”.
Reszta filmu poniżej:
„Kiedy odmówiłem składania zeznań, zagrozili, że sami skończą w więzieniu”.
Następnie dziennikarze znaleźli świadków i dokumenty, które to potwierdzały Dorota P. już w przeszłości składała fałszywe oświadczenia. Niestety wtedy nikt tego nie sprawdzał. Jej związek z urzędnikami również nie został zweryfikowany. Po latach Twierdziła, że była ofiarą całej sytuacji. Funkcjonariusz prowadzący śledztwo powinien zeznawać.
Tomasz Komenda w więzieniu
Podobno policjanci obiecali Dorocie P., że nie będzie jej wnosić w związek ze sprawą Tomasza Komendy. Szybko okazało się, że nie dotrzymali słowa.
Reszta filmu poniżej:
Tomasz Komenda: Mam nadzieję, że teraz wyjaśnia całą sytuację
W 2018 roku kobieta Była jedną z sześciu oskarżonych, którzy byli zaangażowani w bezprawny zarzut. Oprócz Doroty P. był też policjant Bogusław R., który miał zmusić komendę do złożenia zeznań o brutalnym gwałcie i zabójstwie 15-letniej dziewczynki.
Dorota P. W końcu nie stanęła przed sądem i nie odpowiedziała za swoje kłamstwa. Jak zapowiedział Tomasz Komenda w rozmowie z TVN24:
Sąsiad, który wszystko rozpoczął Zmarła przed przesłuchaniem podczas trwającego nadużycia władzy i niedopełnienia obowiązków przez prokuratorów i funkcjonariuszy policji. Na początku czerwca 2018 roku kobieta została przyjęta do jednego z wrocławskich szpitali. Niestety nie wyszło.
Ponieważ Dorota P. była jednym z głównych świadków, a jej śmierć skłoniła do dalszych śledztw. Jak zaznaczyła wówczas Gazeta Wyborcza, żadne z przeprowadzonych badań nie wskazywało na udział osób trzecich, co oznacza, że oskarżająca komandos kobieta zmarła z przyczyn naturalnych. Informacja ta w dzienniku potwierdziła dziennik Rzecznik Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu Małgorzata Klaus.
Tomasz Komenda
Na szczęście dla trwającego śledztwa Dorota P. już tam była złożyli zeznania m.in. w lipcu 2017 r., czyli po wznowieniu śledztwa w sprawie zbrodni w Miłoszycach. Materiały te znalazły się w przypadku Tomasza Komendy, który stara się o pociągnięcie winnych do niesłusznej kary za swoje czyny. Tomasz Szczepanek z Prokuratury Okręgowej w Łodzi poinformował:
Zdaniem prokuratora wypowiedzi Doroty P. w dużej mierze zbiegły się, zarówno bezpośrednio, jak i pośrednio, z pytaniami, jakie chcieli jej zadać łódzcy śledczy. Ze swojej strony obrońca dowództwa Zbigniew Ćwiąkalski powiedział:
Tomasz Komenda, Zbigniew Ćwiąkalski
Tomasz Komenda Za trzy miesiące będzie ojcem. Rodzi się jego pierworodny syn Filip. Mężczyzna podzielił się dobrą wiadomością podczas oficjalnej premiery filmu „25 lat niewinności. Upadek Tomka Komendy”, podczas którego – zasugerował swojej kochance Annie Walter.
źródło: „Gazeta Wyborcza”, „Superwizjer”, Wp.pl, Radio ZET
Zobacz też:
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z życiem gwiazd, ponownie odwiedź naszą stronę internetową!