WARSZAWA, Polska (AP) – Władze górnictwa węgla kamiennego w Polsce poinformowały w sobotę, że kontakt z 10 górnikami został utracony po silnych wstrząsach podziemnych i zrzucie metanu w kopalni Borynia Zofiówka na południu kraju.
Do wypadku doszło około 900 metrów pod ziemią o godzinie 3:40 w sobotę. Był to już drugi wypadek w kopalni w ciągu zaledwie czterech dni na terenie górniczym w okolicach Jastrzębia-Zdroju przy granicy z Czechami.
Premier Mateusz Morawiecki powiedział na Twitterze, że to „znowu druzgocąca wiadomość” z rejonu górniczego.
Powiedział, że jego myśli i modlitwy są z zaginionymi i ich rodzinami.
Powtarzające się od środy eksplozje metanu w pobliskiej kopalni Pniówek zabiły pięć osób, a siedem zaginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych. Poszukiwania zaginionych zostały zawieszone w piątek po tym, jak siedmiu ratowników zostało rannych w nowych eksplozjach.
Obie kopalnie obsługiwane są przez spółkę Jastrzębska Spółka Węglowa lub JSW.
Według firmy w rejonie trzęsienia w kopalni Borynia-Zofiówka przebywało 52 pracowników, z których 42 było zdrowych i było w stanie samodzielnie wydostać się z szybu. Dla 10 zaginionych górników rozpoczęto 12-osobową akcję ratunkową.
Polska jest uzależniona od własnego importu węgla i węgla, aby zaspokoić prawie 70% swoich potrzeb energetycznych, co spotkało się z krytyką ze strony Unii Europejskiej i grup ekologicznych zaniepokojonych emisją dwutlenku węgla i zmianami klimatycznymi. Większość polskich kopalń węgla znajduje się w regionie Śląska Południowego.
Polski rząd ograniczył zużycie węgla i niedawno ogłosił, że do maja wstrzyma import węgla z Rosji w ramach starań Polski o zmniejszenie zależności od rosyjskiej energii w odpowiedzi na inwazję Moskwy na Ukrainę.